Śnieg białymi płatkami
ziemię gęsto obsypuje,
otwartymi szeroko oczami
w przyszłość się wpatruje.
Mróz w nos szczypie,
dni nastały chłodne,
choć śnieg mocno sypie
czoło mam pogodne.
Biało zrobiło się wszędzie,
znikło co było szarością,
nie martwię się tym co będzie,
twarz mi jaśnieje radością.
Wokoło pełno ślizgawek
kałuże, mrozem spętane
usta mam różowawe,
ciepłym uśmiechem rozgrzane.
Drzewa szronem przybrane
mgły, kożuszkiem je otuliły,
miłości pokłady nie przebrane
tak mnie odmieniły.
Ty ,cud ten sprawiłaś
w środku zimy płonę,
wrota raju otworzyłaś,
w morzu miłości tonę.
IDOL