fangry

 
registro: 21/05/2011
Witam
Pontos60mais
Próximo nível: 
Pontos necessários: 140
Último jogo

NIEPEWNOŚĆ ...............


Domek wraz z ogrodem
obok ścieżka wąska,
huśtawka wśród jaśminu
w nim skowronek kląskał.

Kobieta wolno sunęła
z włosami jak gorczyca,
skąpo oświetlona
w poświacie księżyca.

Siadła na huśtawce
cichutko westchnęła,
pierś zafalowała
w marzenia odpłynęła.

Słowa szeptem sączone
spojrzenia zmysłowe,
chociaż się broniła
w lot straciła głowę.

Ustami namiętnymi
słodycz warg wysysał,
jak jej bardzo pragnie
na ciele wypisał.

Walczyła uparcie
chcąc z serca wyrzucić,
rodzącą się troskę
czy jeszcze powróci ?
IDOL

CAŁA PRAWDA O BLONDYNKACH.

Już w czasach zamierzchłych 
czy teraźniejszości
blondynka była zawsze
wzorcem kobiecości.

Gdy pisarz wychwalał
urodę pod niebiosa
lub malarz malował
świecił blask blond włosa.

To fobia czarnulek
brunetek punkt czuły
chcąc prym im odebrać
razem spisek uknuły.

Próbują ośmieszyć
że przepiękny włos złoty,
jest tylko przykrywką
siedliska głupoty.

Jak gąski głupiutkie
pełne są kompleksów
przecież blondynka
jest symbolem seksu.

Święci czy aniołowie
w bieli występują
także na salonach
blondynki brylują.

Szturmem wzięły wszystko
już nic nie jest święte
tylko patrzeć kiedy
zostanie prezydentem.

Prawdę trzeba oddać
ma nie być kpin obiektem
urodą urzeka
i błyszczy intelektem.
IDOL

40 LAT MINĘŁO.....

Przedszkolaki uśmiechnięte 
każde coś przynosi
bo to dzisiaj wielkie święto
jubileusz Gosi.

Koleżanki roześmiane
cieszą się od miecha
już nie będzie taka młoda
stuknęła czterdziecha.

Wreszcie ósma na zegarze
słychać warkot Cadillaca
jeszcze dziś piękniejsza
jubilatka wkracza.

Wystrojona jak z żurnala
mała czarna przed kolana,
perły szyję zdobią
buzia roześmiana.

Nagle drzwi się otwierają
paparazzi czując gratkę
na fotosach uwieczniają
piękną jubilatkę.

Wiersze dzieci,moc toastów
słychać werbla bicie
róż czterdzieści w wielkim koszu
przesyła wielbiciel.

Wielka feta się zrobiła
wszyscy są przejęci
dzieci sto lat intonują
w oku łza się kręci.

Nawet burmistrz wczesnym rankiem
kiedy wciągał krechę,
z satysfakcją kręcił głową
wspominał czterdziechę.
IDOL

NIEWYPOWIEDZIANE SŁOWA.




Długi sznur łez błyszczących
jak w drogocennej kolii,
na ustach prawie zimnych
gorzki smak melancholii.

Twarz smutna poszarzała
wzrok mętny otępiały,
w piersiach boli nieznośnie
jakby kleszcze ściskały.

Żal w sercu ciągle noszę
bezterminową ciążę,
że tak Cię mocno kocham
myślałam mówić zdążę.

Serce się z bólu kraje
mogłem nie bałamucić,
tylko smutek pozostał
odeszłaś - już nie wrócisz.
IDOL

WIEŚ SIELSKA ANIELSKA.

Przez las nieprzebyty 
gdzie cisza trąbiła
do wsi zapomnianej
droga prowadziła.

Kręta , wyboista
pośród chałup lichych
wokół których świecą
petunii kielichy.

Zewsząd dochodziło
pszczół ciche bzykanie
kobietę spostrzegłem
opartą na ścianie.

Włosy opadały
na krągłe ramiona
twarz jak u anioła
w prawo wykręcona.

Cieplutkim uśmiechem
buzia jej gorzała
wzrokiem niespokojnym
za kimś wyglądała.

Króciutka spódniczka
zgrabniuteńkie nogi
trudy eskapady
widok wynagrodził.

Ech porzucić miasto
na wsi głuchej osiąść
cudowną gosposię
już na zawsze posiąść.
IDOL