uparciuszek7

 
registro: 14/06/2009
Najlepszym przyjacielem jest ten,kto nie pytajac o powod smutku,potrafi sprawic.ze znow wraca radosc
Pontos24mais
Próximo nível: 
Pontos necessários: 176
Último jogo

O zyciu...

Jak znaleźć nadzieję w życiowej udręce,
gdy szczęście ulotne jak chwila,
mija i znów mamy je w ręce,
aż odleci nam w nieznane siła.

Nie czekaj aż słońce wstanie w nocy
i gwiazdy zaświecą w dzień na niebie,
bo nie ma na świecie takiej mocy,
co z białego- czarne uczyni dla Ciebie.

Tyle obłudy i fałszu wokół,
wszędzie wyrządzona szkoda.
By pokochać, przymknąć trzeba jedno oko,
by zaprzyjaźnić- oba.

Tak trudno odnaleźć choć maleńki płomień,
co by nam nadzieję głosił.
Czuję, że wypalam się jak ogień,
który swą wiarą góry przenosił.

A jednak ktoś otwiera ramiona.
Czy to podstęp?- Nasuwa się pytanie.
Nie, już jestem ocalona.
Przy Bogu nic złego mi się nie stanie.

zagubione marzenia...

W karuzeli codziennych zdarzeń
pogubiłam swoje marzenia
Chciałam odświeżyć i odkurzyć ,
szukałam lecz nigdzie ich nie ma.

Czy przykrył je biały śnieg
czy wiatr poniósł gdzieś hen ?
Jak bez marzeń można żyć
gdy prócz nich człek nie ma nic?

Jest tylko tęsknota za wiosną
za kwiatami co w ogrodzie rosną
Jest zaduma nad życiem co mija
A gdzie są marzenia ?

Pogubiły się gdzieś marzenia
w tym czarno -białym świecie
A bez marzeń ciężko żyć przecież
wszystkim nie tylko poecie.


zapomniec...

Zabierzcie mi moje wspomnienia
już nie chcę ich nosić w pamięci.
Nie potrzebne te wszystkie marzenia
świat i bez nich się kręci.
Nie miejsce ich w sercu i duszy,
teraz to tylko przeszkadza.
Okruch wspomnień najmniejszy
sypie się i kruszy jak rdza.
Oddam je darmo każdemu,
kto tylko zabrać by chciał.
Nakażę sercu swojemu
wyrzucić, zapomnieć bym chciała...


Czy warto myslec?

Przyjacielu...chodż ze mną
Śmiertelnego napić się napoju
Zamocz usta
Zwilż dawką alkoholu
Nie zastanawiaj się
Jak polepszyć świat
Złudzenia pozostaw za sobą
Nie bij się z myślami
Wypuść je jak ptaki na wolność
Czy warto myśleć...?
Skoro wszyscy dokoła
Już dawno przestali

Pozostań bezwładny i pusty
Jak wydrążone
Przez korniki drzewo
Które zakończyło życie
Pod siekierą drwala
Nie wij się jak glizda
Zachowaj spokój
Ból przezwyciężymy razem

Poraz któryś napełniam kieliszek
Boję się pustego dna
Nawet nie wiem kiedy odeszłeś
Być może nie było cię wcale

Odpycham przykre wspomnienia
Krążące jak sępy nad padliną
Bezwładne ciało czucia już nie ma
Samotność dopija resztkę alkoholu.


dziekuje...

Żyję w świecie bez zrozumienia,
Pośród ludzi, którzy mnie nie znają...
Idę aleją podczas zmroku,
Pełno tu drzew,
Pełno kwiatów...
Wybacz Boże...
Zerwałam jeden,
Zachowam go sobie,
Jest taki piękny,
Jego dusza śpiewa.
A serce bije z zachwytu...
Teraz nadam mu imię...
Ta róża to PRZYJAŹŃ!
Czyja?
Wiem, że to zrozumiesz,
Słowa tego nie wyrażą...
Zapraszam Cię na wędrówkę aleją,
Znajdziemy wspólne miejsce,
Miejsce gdzie kwiat znajdzie źródło,
Tam on wyda owoce,
Tego co czuje,
Tego jak mi Cię brakuje,
Tego za co Ci dziękuje,
Owoc przyjaźni do Ciebie.
Gdy jakiś płatek uschnie,
Odżywką będzie wiara,
Woda to słowo czułości,
A słońcem zrozumienie.
PRZYJAŹŃ odżyje!!!
Wyda nowy, nieznany nam plon.
Za kilka lat przejdziemy aleją znów,
Być może oddzielnie,
Ale każde z nas odnajdzie to miejsce,
Gdzie kwitnie ogród róż...
Nie są one identycznie,
Każdy rok spędzony razem
To nowy owoc,
Jeden piękniejszy od drugiego,
Ale każdy wyjątkowy.
Niech aleja ta żyje naszym uczuciem.
Dziękuje, że zasadziliśmy tą przyjaźń razem.