"Przypadek Ananiasza i Safiry jest niezwykle ciekawy. Wspomnieć należy, że w pierwszych gminach chrześcijańskich obowiązywała dobrowolna wspólnota dóbr. Pragnęło przystąpić do niej pewne małżeństwo: Ananiasz i Safira. Sprzedali więc swoją posiadłość. Jednak nie wszystkie pieniądze uzyskane z jej sprzedaży przynieśli apostołom. Zataili przed Piotrem fakt, że część pieniędzy zostawili dla siebie. Kara za kłamstwo okazała się bardzo surowa: oboje ponieśli śmierć. Ich winą nie było to, że ofiarowali zbyt mało, ale że próbowali oszukać apostołów, a przez to również całą wspólnotę Kościoła. Czy kara nie była niewspółmierna do winy? Czy Bóg nie mógł być dla nich łagodniejszy, skoro chodziło przecież tylko o pieniądze? Ojcowie Kościoła, czyli uczniowie apostołów, tłumaczą, że kara ta była konieczna ze względu na młody Kościół. Tak jak cuda utwierdzały wiarę, tak surowe wymierzenie sprawiedliwości miało być przestrogą przed grzechem. Nie chodziło wcale tylko o pieniądze, ale o nieszczerość, oszustwo, kłamstwo wobec apostołów i wspólnoty. Warto pamiętać również, że śmierć Ananiasza i Safiry nie oznacza, że zostali oni przez Boga potępieni. Miała być ona nie tylko karą za grzech, ale przede wszystkim przestrogą dla żyjących, swoistą zachętą do szczerości i otwartości wobec rodzącego się Kościoła. Czy miłosierny Bóg poświeciłby zbawienie Ananiasza i Safiry, aby udzielić człowiekowi tak drastycznej lekcji?
Ananiasz i Safira wychodzi z nas wtedy, kiedy w rodzinie nie mówi się o niczym innym, tylko o pieniądzach. Zawsze, gdy skupiamy swoje małżeńskie życie na dążeniu do zarobienia jeszcze większej ilości pieniędzy, w rzeczywistości tracimy. Oczywiście utrzymanie siebie i rodziny jest bardzo ważne. Jednak małżeństwo wspomniane przez św. Łukasza w Dziejach Apostolskich pokazuje nam, że oprócz wartości materialnych, istnieje dużo ważniejszy świat wartości duchowych. Również o nich trzeba w domu mówić, o nie zabiegać. Tylko wtedy rodzina rozwija się harmonijnie, zgodnie z potrzebami człowieka, zarówno małżonków, dążących nie tylko do bogacenia się, ale również własnego uświęcenia. Takie spojrzenie na rodzinę stwarza również dla dzieci optymalne warunki rozwoju, nie tylko fizycznego, ale przede wszystkim duchowego. Nie dziwmy się, że dzieci już w okresie nastoletnim będą starały się pozyskać jak największą liczbę dóbr materialnych, jeśli ich rodzice przez całe życie czynili podobnie, słowem nie wspominając o bogatym świecie duchowości, który dochodzi do głosu jak tylko człowiek ma możność używania własnego rozumu. Ananiasz i Safira dochodzi w nas do głosu również w sprawach duchowych."
cytat za : Piotr Chudziński