bolkov102
registro:
.
Último jogo
Histórico de jogadas
Poker Texas Hold'em
Jogos Concluidos | Fichas ganhas |
---|---|
35905 | 229,03 ml |
Milhares HD
Vitórias | Pontuação |
---|---|
14 | 4799,89 |
Presentes
Presentes: 27
Álbums
Algo sobre mim
Músicas favoritas
https://youtu.be/jbaKcxTW7A8
https://youtu.be/MKk1u5RMTn4?si=AC2XRwNhOWRzAhR9
https://youtu.be/MKk1u5RMTn4?si=AC2XRwNhOWRzAhR9
Coisas que eu năo gosto
Wystawiłem swe serce na targu staroci
Cena? Myślę że niewielka...odrobina dobroci
Troche zrozumienia, wyrozumiałości...
Ciepłe przytulenie, może krzta miłości
Ludzie przychodzili,serce oglądali...
Ktoś spojrzał z pogardą,inni sie zaśmiali
Ktoś z kurzu przetarł na półke odstawił
Ktos złożył ofertę...potem sie nie zjawił
Leżało tak długo w kącie,zapomniane...
Od czasu do czasu z pajeczyn odkurzane
Czekalo cierpliwie w otoczeniu cieni...
Wierzyło,ze los sie w końcu odmieni
I nagle na targu ona sie zjawila...
Serce przygarnęła, przyjaźnią zapłaciła
Przytulila mocno,pod plaszczem schowała
W chlodny jesienny wieczór czułością ogrzała.
Nareszcie dom, spokój i nadzieja
Uczucie ze zycie powoli sie odmienia
I serca drugiego towarzystwo
Nowy swiat,nowe wszystko...
I znow uroslo me serce w radosci
I znow poczulo sie zdolne do miłości...
Znow do szczęścia zaczelo sie przyzwyczajać...
Gdy wtedy ktos szepnął grzecznie,, Proszę wypierdalać,,
I znow na targu znalazlo sie me serce
Cena? Hmmm...za darmo go nikt nie chce
Juz nawet kurzu nikt z niego nie sciera...
Znow lezy wśród cieni...powoli umiera...
CISZA
To koniec...w glowie szept uslyszalem...
Dwa slowa ktorych tak sie bałem...
To koniec...dwa słowa natarczywe...
Smutne...i cholernie prawdziwe
Przegrałeś...szept kolejny słyszę
I drwiacy smiech przerywa cisze...
Przegrałeś...szept glowe mi rozsadza
Szept,ktory w krzyk sie przeradza
A teraz cisza...nagle cisza nastała...
Ucichła ta wrzawa cala...
Znow cisza...ktora mnie otacza...
Cisza która mnie przeraża...
Cena? Myślę że niewielka...odrobina dobroci
Troche zrozumienia, wyrozumiałości...
Ciepłe przytulenie, może krzta miłości
Ludzie przychodzili,serce oglądali...
Ktoś spojrzał z pogardą,inni sie zaśmiali
Ktoś z kurzu przetarł na półke odstawił
Ktos złożył ofertę...potem sie nie zjawił
Leżało tak długo w kącie,zapomniane...
Od czasu do czasu z pajeczyn odkurzane
Czekalo cierpliwie w otoczeniu cieni...
Wierzyło,ze los sie w końcu odmieni
I nagle na targu ona sie zjawila...
Serce przygarnęła, przyjaźnią zapłaciła
Przytulila mocno,pod plaszczem schowała
W chlodny jesienny wieczór czułością ogrzała.
Nareszcie dom, spokój i nadzieja
Uczucie ze zycie powoli sie odmienia
I serca drugiego towarzystwo
Nowy swiat,nowe wszystko...
I znow uroslo me serce w radosci
I znow poczulo sie zdolne do miłości...
Znow do szczęścia zaczelo sie przyzwyczajać...
Gdy wtedy ktos szepnął grzecznie,, Proszę wypierdalać,,
I znow na targu znalazlo sie me serce
Cena? Hmmm...za darmo go nikt nie chce
Juz nawet kurzu nikt z niego nie sciera...
Znow lezy wśród cieni...powoli umiera...
CISZA
To koniec...w glowie szept uslyszalem...
Dwa slowa ktorych tak sie bałem...
To koniec...dwa słowa natarczywe...
Smutne...i cholernie prawdziwe
Przegrałeś...szept kolejny słyszę
I drwiacy smiech przerywa cisze...
Przegrałeś...szept glowe mi rozsadza
Szept,ktory w krzyk sie przeradza
A teraz cisza...nagle cisza nastała...
Ucichła ta wrzawa cala...
Znow cisza...ktora mnie otacza...
Cisza która mnie przeraża...