fangry

 
registro: 21/05/2011
Witam
Pontos60mais
Próximo nível: 
Pontos necessários: 140
Último jogo

MALOWANIE JAJEC.

Zbliżają się święta
chłop by nie próżnować,
wziął się do roboty
jaja jął malować.

Po krótkim namyśle
poczuł przypływ dumy,
wrzucił je do wrzątku
trzeba najpierw umyć.

Zabolało strasznie
aż w górę podskoczył,
kładąc w garnek jaja
palec też umoczył.

Z ukropu wyskoczył
wsadził w woskowinę,
zaklął na głos brzydko
ulżyło mu krztynę.

Wosk chociaż nie zimny
był w dotyku miły,
jaja niczym buty
glansem się świeciły

Wpada chłop na pomysł
zupełnie szaleńczy,
zaniosę kobiecie
niech się dalej męczy.

Z bólu sykał kiedy
ciało swe szorował,
jaj na pewno nigdy
nie będę malował.
IDOL

ŚWIĄTECZNA TRADYCJA.

 

Choć żem nowoczesna
tradycję szanuję,
zbliżają się święta
już się tym raduję.

Zjedzie się rodzina
z Łodzi,Biłgoraja,
wujcia ucałuję
na wstępie przy jajach.*

Zjem cieplutki żurek
(zup nie jadam wcale),
będę gryźć kiełbasę
w ogromnym kawale.

Kiedy już skończymy
bibę całonocną,
chłopcy mi wyprawią
kąpiel wielkanocną

Lany poniedziałek
chłopaki szaleją,
nie bronię się wcale
niechaj zdrowo leją.

Jak każe tradycja
odwdzięczyć się pora,
bierzcie chłopcy kiedy
dawać jestem skora.

Powrócę do domu
dobrze najedzona,
w błogim nastroju
czysta i spełniona.
IDOL

Całowanie podczas dzielenia się jajkiem.

ŚMIERĆ ................

Nikomu kto żyje
na ziemskim padole,
nie dało się uciec
wyprowadzić jej w pole.

W każdym przeżytym dniu
wieczorem gdy przyklękam,
oswajam się z myślą
i wcale się nie lękam.

Ze straszeniem piekłem
przesadzono słono,
przenieść się nie boję
na Abrahama łono.

Myślami przebiegam
rajskie okolice,
widzę wszechobecne
Hurysy i Anielice.


Wygodnie się kładę
w cieniu rajskiego drzewa,
czarującym głosem
piosenki im śpiewam.

Wierszykami wzruszam
ulegając nastrojom,
chcę znów łamać serca
niebiańskim dziewojom.

Nie poddawajmy się
zbiorowej panice,
śpieszmy się umierać
czeka nas raj i dziewice.
IDOL


HOSANNA ..............................

Przemierzając ziemię
podróż to męcząca
zacząłeś wypełniać
wolę Twego Ojca.

Nauczałeś Jezu
że jedyna droga
aby być szczęśliwym
prowadzi do Boga.

Uzdrawiałeś chorych
„złego '' wypędzałeś
coraz większą rzeszę
ludzi zjednywałeś.

Oczyszczałeś z trądu
ślepym wzrok się wracał
chromy kule rzucał
na nogach powracał.

Wysłuchiwałeś próśb
kiedy Cię błagano
za Twą dobroć wielką
Królem obwołano.

Twoje serce Jezu
było jak kopalnia
nawet Jeruzalem
krzyczało „Hosanna ''

Ale zawiść ludzka
chcąc sobie folgować
kazała Ci Jezu
krzyża popróbować.

Przez swą świętą mękę
i krzyżowe drzewo
wszystkim Ojca dzieciom
otworzyłeś niebo.

IDOL






BOCIANI KLEKOT.

Wylądował bociek
umęczony srodze
zdziwiony tym wszystkim
co widział po drodze.

Zanim się rozejrzy
za posażną panną
wpadnie do kolegi
na kawkę poranną.

Zagaił popiwszy
brateńku kochany
widziałeś ten postęp?
zachodzące zmiany?

Domy, samochody
autostrad przybywa
widać że lud w Polsce
w dobrobyt opływa.

Chyba się żywiłeś
w drodze absurdami,
skoro pomyliłeś
Polaków z Niemcami.

Mocno Cię pogięło
daję uciąć głowę
słyszałem przed chwilką
właśnie polską mowę.

Nie wytrzymam chyba
weźmie mnie cholera
pewnie usłyszałeś
głos gasarbajtera.

Jeśli chcesz zobaczyć
jak jest Polsce w unii,
mogłeś się zatrzymać
kolego w Rumunii.

Drogi z wybojami
domy kryte w słomie
lud na jednakowym
tu żyje poziomie.

Chociaż Polska nie jest
Północną Ameryką
że dobrobyt będzie
wierzę politykom.
IDOL