Mimo ośmiu dyszek
ciągle jeszcze fruwam,
kiedy widzę "ciacho"
niedosyt odczuwam.
Kiepsko w moim wieku
wyjść na lafiryndę,
mam narzeczonego
chyba za mąż wyjdę.
Choć było tak fajnie
nie ma już chłopiny,
samotnie świętuje
setne urodziny.
W nosie z takim życiem
nikt już nie podrywa,
wolę iść w zaświaty
niż być świątobliwa.
Wszyściutkie kobiety
z chwilą urodzenia,
wciąż pragną miłości
wiek nie ma znaczenia.
IDOL