Sąd najwyższy pyta oskarżonej: -Czy przyznaje się pani do postrzelenia swego męża gdy ten oglądał mecz? -Tak.Przyznaję się. -Czy może pamięta pani jakie były jego ostatnie słowa? -Oczywiście.Wołał: -No dalej, strzelaj!!.
- Psychiatra chwali się koledze:- Mam świetnego pacjenta, cierpi na rozdwojenie jaźni...- I cóż w tym świetnego? Banalny przypadek!- Ale "obydwaj" mi płacą!
- Ksiądz zbiera na tacę i podchodzi do takiej jednej starszej pani, która chowa pieniądze i pyta:- Dlaczego pani nie da nic na tacę? - Ale to jest na fryzjera
- - Maryja nie chodziła do fryzjera- A Jezus nie jeździł mercedesem
- Nauczyciel napisał na tablicy wzór chemiczny:- Jasiu, co ten wzór oznacza?- To jest, ojej, mam to na końcu języka...- Dziecko, wypluj to natychmiast, bo to kwas siarkowy!
- Rozmawiają dwie koleżanki i jedna mówi:- Wiesz co, im jestem starsza, tym mąż bardziej się mną interesuje.A na to druga:- Dziwisz się, przecież jest archeologiem.
- Rozprawa w sądzie:- Ile pozwana ma lat?- Chwileczkę, Wysoki Sadzie muszę policzyć: kiedy wychodziłam za niego za mąż miałam dwadzieścia lat, on miał czterdzieści. To teraz, jeśli on ma siedemdziesiąt, a ja jestem o połowę młodsza, to mam trzydzieści pięć?
- Rybak łowi ryby w zakazanym miejscu. Obok niego przechodzi policjant i pyta:- Co pan tu robi?Rybak na to:- No, tego, uczę robaczka pływać.- To dostaje pan mandat.- Ale panie władzo za co?- Za bark kamizelki ratunkowej u robaczka.
kopiuj wklej Miasto Plus