_gosi@czek_

 
Interessado em: homens
Procurando por: entretenimento
registro: 23/11/2009
๑ஐ۞ஐ๑ ... POZDRAWIAM ODWIEDZAJĄCYCH ... ๑ஐ۞ஐ๑
Pontos138mais
Próximo nível: 
Pontos necessários: 62
Último jogo

Piosenki i związane z nimi wspomnienia...

https://www.youtube.com/watch?v=Pwo3aFCoRCM

...............

https://www.youtube.com/watch?v=McrnGdjfwss

Najpiękniejsze wspomnienia są z tą piosenką - No Promises - Żadnych obietnic...

https://www.youtube.com/watch?v=R8b9Iu2DLZg


"O prawdziwej wartości człowieka"

Była kiedyś młoda dziewczyna, cały czas była smutna bo nikt się nią nie interesował, była zaniedbana, miała kompleksy, ale miała piękną duszę. Jej smutek przeszywał duszę ojca, który chciał jej pomóc. Wpadł na prosty pomysł. Przyszedł do niej i postawił przed nią dwa jabłka. Jedno było piękne lśniące, drugie brudne otoczone zaschniętą ziemią.

- Kochane - rzekł do niej - wybierz jabłko które jest piękniejsze według Ciebie.

Wybrała oczywiście to piękne błyszczące. Wtedy ojciec wziął nóż i przekroił obydwa jabłka. Piękne błyszczące okazało się w środku robaczywe, a z pozoru brudne nieapetyczne, miało w środku piękny soczysty miąższ.

- Widzisz skarbie, wybrałaś jabłko piękne od zewnątrz , ale zepsute od środka. To drugie jabłko okazało się bardziej wartościowe niż pierwsze. Tak samo jest z człowiekiem. Nie wygląd zewnętrzny decyduje o jego wartości, można go łatwo poprawić, tak jak łatwo można umyć jabłko. Ty jesteś tym zaniedbanym jabłkiem. Brudem który zasłania Twoje prawdziwe piękno są Twoje kompleksy. Ale masz piękny "miąższ" duszy i to jest najważniejsze. Gdy umyjesz to jabłko wodą stanie się piękne zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz. Tak samo jak uwierzysz w to że jesteś piękną, wyjątkową osobą pozbędziesz się kompleksów które Cię trapią.

Córka rozpłakała się ze szczęścia i rzuciła się ojcu w ramiona a z jej ust popłynęły słowa " Kocham , Cię tato". Uwierzyła w siebie, we własną wartość i stała się szczęśliwa.

Jaki z tego morał? Można zawrzeć to w prostych słowach "Nie szata zdobi człowieka". Ale pamiętaj też, że Bóg stworzył Cię na swoje podobieństwo, i jesteś piękny tylko w to uwierz, a wtedy życie stanie się prostsze i piękniejsze tak jak ty ;)

(Ten teks zamieścił na stronie internetowej Mariusz)

"Psalm 129"? ;))

Razu pewnego samochodem jechał ksiądz, zaś chodnikiem szła zakonnica, którą zobaczył. Podjechał i zapytał, czy ją podwieźć, a ona się zgodziła. Gdy wsiadła do samochodu, jej habit część nogi odsłonił. A była to noga piękna i ponętna nadzwyczaj. Wzrok księdza na nodze się zatrzymał i niewiele brakowało, aby wypadek spowodował. Po odzyskaniu kontroli nad pojazdem ręka księdza opadła na nogę siostry a ona zapytała:
- "Bracie, czy pamiętasz psalm 129?"
A on rękę zabrał i przepraszać począł. Jednakowoż, gdy biegi zmieniał ponownie ręka jego na nodze jej spoczęła.
A ona ponownie zapytała:
- "Bracie, pamiętasz psalm 129?"
A on zawstydził się i ponownie przeprosił. Zatrzymali się u bram klasztoru, i ona podążyła do środka. On zaś Pismo otworzył i przeczytał psalm 129: "Idź dalej przed siebie i szukaj .W górze czeka Cię nagroda"

MORAŁ: w pracy bądź zawsze dobrze poinformowany. W przeciwnym razie możesz przegapić świetną okazję.



Jaś czyta w klasie:
Moja Mama wstaje o 4.30, wyprasuje dla nas do szkoły, wyprasuje Tacie, przygotuje śniadanie, wyczyści buty, obudzi nas, da śniadanie, pozmywa, zaprowadzi do szkoły, idzie do pracy, zrobi zakupy, ugotuje obiad, zrobi ciasto, polata z odkurzaczem, wypierze, wyprasuje, rozwiesi, da obiad, pozmywa, zrobi z nami lekcje, robi na drutach, robi kolacje, pozmywa po kolacji, posprząta dom, umyje okna, przyjmie gości, potem nas umyje, sprawdzi zęby i uszy, poczyta do snu, umyje wannę, wykapie się, idzie spać, a potem jak już jest ciemno to do mamy przychodzi Pan Bóg...
- A skąd wiesz Jasiu? - pyta pani.
- No bo słyszę jak mówi: taki dzień miałam, tyle roboty , ledwom żywa, a teraz, o Boże, jeszcze Ty...



Jajka w medycynie

 

 

Cieżko zachorował wódz plemienia, jego pomocnicy postanowili natychmiast udać się do szamana, który to mieszkał w odosobnieniu poza wioską. Przybiegli zdyszani i krzyczą:
- Szamanie! Wódz jest cieżko chory, ledwo żyje, pomóż!!!
Szman podumał chwilę - w myśli postawił diagnozę i rzekł:
- Na noc połóżcie mu czarcie ziele na czoło i niech tak zostanie aż do rana. A rano szybko przybiegnijcie mi powiedzieć czy pomogło. Rankiem posłańcy szybko przybiegli do szamana. Szaman:
- I jak, pomogło?
- Nie, nie pomogło.
- A położyliście czarcie ziele na jego czole?
- Tak i nic nie pomogło.
Zamyślił się szaman i po chwili rzekł:
- Na noc połóżcie mu po jednym jajku na każde oko i przyjdźcie rano powiedzieć czy pomogło.
Rankiem znów przybiegli zmartwieni posłańcy.
- I jak, pomogło? - Zapytał szaman.
- Nie, nie pomogło.
- A położyliście mu jajka na oczy jak mówiłem?
- Nie, Szamanie - Bo tylko do pępka żeśmy mogli dociągnąć!


Ciekawska zakonnica ;)))

Powodowana nagłą potrzebą fizjologiczną zakonnica wchodzi do baru. W barze panuje standardowy zgiełk, jednak co parę minut gaśnie światło i cała sala zaczyna wiwatować. Zakonnica podchodzi do baru i pyta, gdzie znajdzie toaletę.
- Tu, po lewej, ale nie powinna siostra tam chodzić.
- Czemu nie? - pyta zaskoczona zakonnica
- Bo w toalecie stoi posąg nagiego mężczyzny, przykrytego jedynie listkiem figowym.
- Nie szkodzi - odpowiada zakonnica - nie będę patrzyć w jego stronę.
Zakonnica idzie do toalety. Kiedy wraca do baru, zastaje standardowy barowy hałas. Jednak kiedy goście zauważają jej wejście, przerywają rozmowy i zaczynają bić jej brawo. Zakonnica, zaskoczona, pyta barmana.
- Proszę pana, o co im chodzi, biją mi brawo, bo byłam w toalecie?
- Nie, biją brawo, bo została siostra jedną z nas - odpowiada barman.
- Nadal nie rozumiem - mówi wciąż zaskoczona zakonnica.
- Widzi siostra, ilekroć ktoś uniesie listek na posągu, w barze gaśnie światło.



Facet wchodzi do knajpy i widzi swojego kumpla, który siedzi przy barze mocno przygnębiony. Podchodzi więc do niego i pyta, w czym rzecz.
- Pamiętasz tę śliczną dziewczynę ode mnie z pracy, z którą chciałem się umówić, ale nie mogłem nawet do niej podejść, bo za każdym razem, kiedy ją widziałem, to mi stawał?
- No pamiętam.
- W końcu zebrałem się na odwagę i poprosiłem, żeby się ze mną umówiła. I ona się zgodziła.
- Super! To kiedy randka?
- Byliśmy umówieni wczoraj wieczorem. Ale bałem się, że znów mi stanie. Więc przykleiłem go sobie plastrem do nogi, żeby w razie czego nie było widać.
- No i dobrze! Gdzie problem?
- Poszedłem do niej, zadzwoniłem, a ona otworzyła w takiej cieniutkiej, przezroczystej sukience...
- No i...?!
- Niechcacy kopnąłem ją w twarz....