Pewnego dnia w rajskim ogrodzie Ewa zwraca sie do Boga .
- Mam problem.
- O co chodzi Ewo?
- Ja wiem, ze dzieki Tobie istnieje i mam ten przepiękny ogród, wszystkie zwierzęta, tego zabawnego węża, ale ja po prostu nie jestem szczęśliwa.
- Dlaczego Ewo?
- Jestem samotna i po prostu rzygaćmi sie chce jabłkami...
- Aha.... Ewo, w takim wypadku stworze Ci mężczyznę.
- Co to jest mężczyzna?
- Mężczyzna będzie wadliwym stworzeniem, mającym wiele złych cech…Bedzie klamal, oszukiwal i bedzie prozny... Tak czy inaczej bedziesz miala z nim ciezkie zycie… Ale... bedzie wiekszy, szybszy i bedzie lubil polowac i zabijac…. Będzie-
wygladal glupio,kiedy sie pobudzi, ale odtad nie bedziesz narzekac…Stworze go w taki sposob, aby dostarczal Ci fizycznej satysfakcji... Bedzie nierozsądny bedzie zabawial sie walką, lub kopaniem pilki. Nie bedzie zbyt sprytny,
wiec również, bedzie potrzebowal Twojej rady, aby postepowac rozsadnie...
- Brzmi wspaniale- powiedziala Ewa z ironicznym em - ale w czym tkwi pulapka?
- Hm... mozesz go miec pod pewnym warunkiem...
- Jakim?
- Bedzie on dumny, arogancki, egocentryczny, wiec musisz mowic mu, ze został stworzony pierwszy.... Pamietaj,to nasz malutki sekret...Wiesz, tak miedzy nami kobietami....
...W Rajskim Ogrodzie....
CZY BÓG ISTNIEJE ?
NIE wiem.Zabiera nam ludzi których kochamy ponad życie.
Czy będą mieli lepsze życie tam gdzieś,ale gdzie?
Znacie kogoś z tamtego świata?
Nie rozumiem tego,jak to jest,że zabiera tych dobrych,a ty złych zostawia.Dla poprawienia się,nie to nie prawda.
...Wierze w jednego...
Wierze w jednego Tuska, Ojca Wszech-uwielbianego, Stworzyciela Stadionów i Autostrad, wszystkich dotacji z Unii widzialnych i niewidzialnych. I w jednego Pana Rostowskiego, doradce Tuska prawdomównego, który z Putina jest zrodzony przed wszystkimi dlugami. Tusk z Tuska, Europejskosc z Europejskosci, Fakty prawdziwe z TVNu prawdziwego. Przez Lisa stworzone, mówione. Wspólistotne Tuskowi, a przez Niego wszystko sie stalo. On to dla nas lemingów i dla naszego oglupienia zstapil z Kremla. I za sprawa Putina Wielkiego przyjal miliardy z Unii i stal sie komuchem. Pomógl Grecji równiez za nas, pod namowa Angeli zostal poklepany i pochwalony. I ponownie wybrany dnia trzeciego, jak oznajmia OBOP. I wstapil do Rzadu; siedzi po prawicy Bronka. I powtórnie przyjdzie w chwale na nastepna kadencje, a Kure stwu Jego nie bedzie konca. Wierze w pancerna brzoze, Sikorskiego, jej Ozywiciela, który od Tuska i Rostowskiego pochodzi. Który z Tuskiem i Bronkiem wspólnie odbiera uwielbienie i chwale który mówil przez Olejnik i Durczoka. Wierze w jeden, wielki, powszechny i europejski kryzys. Wyznaje brak emerytury na odpuszczenie grzechów. I oczekuje kromki chleba, szklanki wody i nowej edycji Tanca z Gwiazdami w TVN.
...Co o was mówi sen...
Morfeusz, bóg marzeń sennych, zwykł przybierać postać ukochanej osoby i zjawiać się w kobiecym śnie. Jednak najlepiej śnić o ukochanym... w jego objęciach. A to jak cię obejmuje, wiele mówi o waszej miłości.
Leżycie na boku, zwróceni do siebie twarzami, czule objęci
– nawet wasze nogi są ciasno splecione.
To tak zwana pozycja miodowego miesiąca, bo tak śpią zwykle świeżo upieczone pary. Nie jest to zbyt wygodne, ale wam nic nie przeszkadza. Ani jego drapiący zarost, ani chrapanie, ani nieświeży oddech o poranku. Bo wam wciąż siebie mało, chociaż spędzacie ze sobą każdą chwilę. Dzielicie się wszystkim i nawet we śnie chcecie czuć wzajemną bliskość. Może wręcz macie wspólne sny? Wasz seks jest niezmiernie intensywny i bardzo gorący, a grę wstępną zaczynacie już od samego rana. Po prostu szalejecie na swoim punkcie. Tęsknicie za sobą, zanim jeszcze się pożegnacie, a gdy jesteście osobno, np. w pracy, co chwilę dzwonicie do siebie lub ślecie czułe esemesy, prowokując zazdrosne spojrzeniakolegów i koleżanek. Nie macie przed sobą tajemnic, nie widzicie u siebie żadnych wad, więc nie grożą wam żadne kłótnie. Co się za tym wszystkim kryje? Oczywiście wielka namiętność!
Leżycie na tym samym boku, wtuleni w siebie.
Zwykle to facet jest z tyłu i obejmuje cię, ale może być też odwrotnie.
Jesteście idealnie dopasowani. Jeśli on przytula się do ciebie, to znak, że możesz się na niego zdać. Daje ci mnóstwo czułości i opiekuje się tobą. A ty jako ta bardziej wrażliwa i delikatna, pozwalasz mu się chronić. Oboje czujecie się bezpieczni i spełnieni. Jest wam ze sobą dobrze, znacie się na wylot, wiele sobie wybaczacie i wiecie, że zawsze możecie na sobie polegać. W tej pozycji śpią pary z dłuższym stażem, w których jednak nie wygasło wzajemne pożądanie, a do tego udało im się zbudować bliskość i intymność. Wasz związek jest silny i stabilny. Jeśli to ty leżysz po zewnętrznej stronie, zastanów się, czy nie zdominowałaś swojego faceta. Koniecznie daj mu więcej swobody, bo zacznie się dusić.
Twój ukochany leży na wznak, obejmując cię, a ty na boku, mocno przytulona do niego.
Królowa jest tylko jedna. A ty nią jesteś – spełnieniem jego marzeń, damą serca, którą niemałym wysiłkiem zdobył i zdobywać pragnie co dzień. Jak? Imponując ci swoją siłą, mądrością i zaradnością. Jesteś mu całkowicie oddana. Uwielbiasz wtulać się w jego szerokie ramiona i być w nich „taka mała”, jak w piosence Hemara. Wiesz, że obroni cię przed całym złem tego świata. To on rządzi w waszym związku, a ty masz do niego bezgraniczne zaufanie. Pozwalasz mu decydować za was oboje, bo wiesz, że przy nim nie zginiesz. Nie masz nic przeciwko tradycyjnemu podziałowi ról, a nawet przeciwko temu, by tylko on zarabiał. Czuje się przy tobie ważny i potrzebny, zrobi wszystko, by cię uszczęśliwić.
Śpicie na boku, odwróceni od siebie, ale dotykacie się pośladkami
lub macie splecione nogi.
Choć bardzo się kochacie, lubicie chodzić własnymi drogami. Dobrze wam ze sobą, ale cenicie sobie niezależność i żadne z was nie zamierza ograniczać drugiego. Każde ma własny świat, realizuje swoje pasje. Możecie mieć zupełnie różnych znajomych, także płci przeciwnej, lecz w waszym związku nie ma miejsca na zazdrość, bo sobie ufacie. Dlatego tak dobrze się ze sobą dogadujecie i wciąż potraficie się zaskakiwać. W seksie również jesteście otwarci i lubicie eksperymenty. Z biegiem lat możecie coraz bardziej się od siebie oddalać, zbliżając się do przeciwległych krawędzi łóżka, ale dopóki się dotykacie, nic złego wam nie grozi. Jeśli każde z was leży wciśnięte w swój kąt, może to oznaczać, że niewiele was już łączy.
...W Polsce jest fajnie...
Powiem wam tak - jestem młody, mam 30 lat. Wiem, że Polska to kraj gdzie można wiele osiągnąć nie mając układów i znajomości. Ja np. od 8 lat pracuję w państwowej firmie. Wiedzie mi się całkiem OK. Nie wyjechałem jak inni moi koledzy za granicę do pracy, bo wiem, że w Polsce można wiele osiągnąć. Ja po 8 latach pracy mam już odłożone na koncie 9 tys. złotych. Zastanawiam sie teraz, co z tym przecież niezłym kapitałem zrobić. Myślałem o jakimś salonie obuwniczym w galerii lub restauracji w centrum miasta. Kwota jest jak dla mnie całkiem spora (w końcu to uczciwie zbierałem ją całe swoje życie). Może i mogłem odłożyć nieco więcej, ale ja kocham podróże i dużo pieniędzy wydaję na ten cel. Już dwa razy z zakładem pracy byliśmy w Licheniu. Wielkie przeżycie mówię wam. Fantastyczna też była dwudniowa wycieczka na tamę na Wiśle we Włocławku. Szum niczym na wodospadzie Niagara. Nawet kupiłem sobie tam fajną pamiątkę. Dwa słoiki z wodą. Jeden z wodą przed tamą, a drugi słoik z wodą za tamą. Fajna sprawa, polecam . W Polsce wcale nie potrzeba mieć "pleców" żeby dobrze żyć. Właśnie spłacam ostatnią ratę za komputer. Będzie już mój na 100%. Kupiłem go 4 lata temu. Ma jeszcze całkiem niezłą konfigurację... tylko te 256 mb ram-u. Ale to nie jest duży problem bo można dokupić. Ostatnio na mieście byłem zobaczyć co można taniej dostać na wyprzedaży. Spotkałem kumpli którzy wyjechali za granicę. Trochę opowiadali o samochodach, pieniądzach, ale chyba ich trochę poniosła fantazja. Nawet byli przy kasie bo postawili piwo. Ja żeby nie być gorszy to też postawiłem. Dobrze, że miałem właśnie przy sobie tą stówkę na ostatnią ratę za kompa, bo inaczej był by przypał, że nie mam kasy. Ale ja większej gotówki przy sobie nigdy nie noszę. Wiecie przecież sami jak jest. Za 5 zł to mogą człowieka zabić i okraść. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy wierzą, że w Polsce fajnie jest i warto tu żyć.
Uff... w końcu urlopik .Zasłużony odpoczynek po ciężkim roku pracy. Gdzie tu pojechać na wakacje? Moja firma, a w zasadzie jej Fundusz Wakacyjny ma jakieś przejściowe problemy, i z funduszu wakacyjnego (coś w stylu "wczasy pod gruszą", wypłacili nam tylko po 75% należnej kwoty. Wyszło już całkiem sporo, bo po 350 zł, a bedzie jeszcze przecież reszta 25%.
Na wczasy w sierpniu w naszym ośrodku się nie załapałem bo jako singiel mogę jechać tam po sezonie. W listopadzie. Kurde, ale wtedy to nie bedę miał urlopu. He he, ale od czego mądra głowa. Przeglądam oferty, tak zwane "last minut" i z obliczeń logistyczno-finansowych wyszło jak nic, że na Costa de Taras (balkon mojej mamy) będzie ok. 350 zł. Starczy spokojnie na all incl. a jak by była brzydka pogoda to do domu w sumie niedaleko. Wprawdzie nie ma tam palm, ale są piękne pelergonie. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy wierzą, że w Polsce fajnie jest i warto tu żyć.
Dziś przyjeżdża do mnie moja narzeczona. Piękna dziewczyna. Od kilku dni chodzi cała w skowronkach bo dostała swoją pierwszą pracę po zakończeniu edukacji na poziomie mgr. Muszę powiedzieć, że byłem miło zaskoczony wielkością jej wynagrodzenia. Za pracę w administracji państwowej firmy dostanie 1119 zł na rekę. Całkiem nieźle jak na początek. Ja po 8 latach mam 1270 zł i juz całkiem niezłe doświadczenie.
Dla mojej dziewczyny wzorem jest Pani Stefania z mojego zakladu pracy, gdzie razem dzielimy biurka. Pani Stefania w tym roku idzie na emeryturę .Całe swoje życie przepracowala w jednej firmie. Przeżyła kilku prezesów, parę Rad Nadzorczych, kilka kryzysów, dwa pożary i dużo widziała. Swoimi rękoma w czynie społecznym budowała ośrodek wczasowy do którego teraz nie mogłem jechać. Pani Stefania to najwyższej klasy specjalista w swoim fachu. Wyobraźcie sobie, że ona nie używa komputera! Ma wielki kalkulator formatu A4. Potrafi obliczyć na nim takie rzeczy, że na komputerze trzeba by dużo szukać, by znaleźć jakieś formuły do excela. Potrafi policzyć dzisiejszą złotówkę, pomnożyc przez złotówkę z przed denominacji a wynik podać w rublach transferowych. Taka to sprytna kobieta jest. Ale przyszedł czas na pożegnanie. Niedawno dostła decyzję z ZUS o emeryturze i jej wysokości. Będzie dostawała ponad 800 zł. Dokładnie 827,89 gr. Nieźle prawda? Za uczciwą pracę - uczciwa zapłata. Pani Stefania już snuje plany jak będzie wspaniale żyć na emeryturze. Ile zwiedzi krajów i takie tam. W końcu emerytura to czas na odpoczynek i zbieranie żniw ciężkich lat pracy. Jednego razu przyniosła mi nawet globus z działu logistycznego naszego zakładu, aby pokazać wszystkie miejsca, gdzie pojedzie. Pierwsza ma być Canada a potem Japonia. Pani Stefania postanowiła wiekszość ze swojej emerytury przeznaczać na wycieczki i na korzystanie z życia. I tu dobrze widać jak cieżką pracą można wiele osignać. Moja dziewczyna też chce mieć taką karierę jak pani Stefania. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy wierzą, że w Polsce fajnie jest i warto tu żyć.
Postanowiłem się usamodzielnić bo przecież 30-tka na karku. Zaczyna być ciężko mieszkać w małym pokoju z rodzicami. Tym bardziej, że nieraz mamy z moją dziewczyną nie tylko ochotę na słuchanie muzyki. Postanowiłem kupić mieszkanie. Na razie jakiś mały apartament. Traf tak chciał, że znalazłem w dzielnicy w której obecnie mieszkam całkiem ładne lokum. Nie trzeba dużo remontować, wystarczy małe malowanie. Apartament jest przestronny. Całość ma 34 m2. Salon z open kuchnią - 18 m2, sypialnia 8 m2, łazienka 4 m2, garderoba 1m2 i korytarz 3 m2. Cena za jaką jest mieszkanie wystawione to 244.800 zł. Podobno to atrakcyjna jak na tę dzielnicę. Poszedłem do banku po kredyt. Uśmiechnięta pani w banku dała mi do wypisania jakieś wnioski. Powiedziała, że na rozpatrzenie trzeba czekać tydzień. Trzeba też zapłacić prowizję za rozpatrzenie (1% wartości kredytu), ale jak to pani powiedziała, może być to doliczone do kredytu. No to jestem spokojny bo 1% to dwie moje wypłaty. Pani powiedziała też, że jak by się zmieniła moja sytuacja finansowa to mam dać znać. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy wierzą, że w Polsce fajnie jest i warto tu żyć.
Na pożegnaniu pani Stefani szef wygłosił mowę pożegnalną i wspominał, że kryzys mija i dostaniemy podwyżkę. Ja dostałem 18 zł 66 gr. Na drugi dzień dzwonię z dobrą wiadomością do miłej pani z banku, że moja sytuacja finansowa uległa znacznemu polepszeniu. Miła pani podziękowała i zaprosiła na nastepny dzień. W sumie to dlaczego nie mam dostać kredytu? Mam stałą pracę, pracuję już 8 lat u tego samego pracodawcy, dostaję podwyżki, jestem wzorowym pracownikiem, więc pewnym płatnikiem dla banku. Prawda? Poszedłem do banku spokojny. Już z daleka pani uśmiecha się do mnie. Myślę sobie - jest kredycik. Niestety problem. Pani mówi, że mam za małe dochody i muszę mieć wkład własny. Spoko, przecież mam jeszcze niezainwestowane oszczędności całego swojego życia. Mówię pani, że mam ok 9 tys. zł a ona zrozumiała, że 90 tys i mówi, że to prawie 50% i, że to zmienia sytację a ja, że nie 90 a 9 tys. Zmartwiona powiedziała, że muszę mieć większe dochody albo większy wkład własny i jeszcze dwóch żyrantów i żeby zarabiali min. 5 tys/mc. Ale powiedziała, że z moim dochodem to mogę śmiało dostać kredyt na kino domowe. Pozdrawiam serdecznie wszystkich którzy wierzą, że w Polsce fajnie jest i warto tu żyć.
Adam Polak